niedziela, 23 listopada 2014

Rozdział 1-Three Girls

Przed wami 1 rozdział. Historia 3 dziewczyn :) Zapraszamy :
A-ya
Kasia
Madzia
:*

Andrea : To było kolejny nudny Dzień w ksiegarni. Nie dzialo się nic ciekawego czytałam ksiażke polskiego pisarza. W tym momenciw weszła Elena, dziewczyna która często tu przychodzi.
Elena : Ta dziewczyna zawsze gdy tu przychodziłam dziwnie się na mnie patrzyła.
-Hej Eleno- fajnie przyszedł ten gamoń z chirurgii.
-Hej...od kiedy ty tu przychodzisz?
-A taki wyjatek- wczoraj był w sklepie z damskimi ciuchami....tam gdzie ja...przed wczoraj w restauracji. ..a teraz w ksiegarni świetnie.
-to fajnie...
Katherine :
Siedziałam w barze szybko obsługując wszystkich i wracając za blat. Nienawidziłam tej parszywej roboty ale muszę się z czegoś utrzymać . Wszędzie były blachary , plastiki , dresiarze , faceci robiący zakłady najczęściej kto z kim się prześpi oraz alkoholicy . Oparłam się o półkę przysypiając . Byłam tu od 19 wczorajszego dnia i miałam siedzieć   do 22 , a potem wrócić tu o 7 rano . To barbarzyństwo. Pstrykałam sobie do ucha żeby nie zasnąć . Wszystko zaczęło mi się rozmywać.
-Podaj tequile- powiedział pewny siebie koleś który najwidoczniej nie widział  że zaraz padnę . Podniosłam głowę odsłaniając twarz -Już podaje-powiedziałam emanując czystą agresją i nienawiścią wobec tego faceta.
Elena :
-A co będziesz dziś robić?
-Wrócę do domu i będe przeglądać papiery pacjentów a potem czytać książkę.
-Aha..
-Sory ale muszę iść-wzięłam pierwszą lepszą książkę chciałam stamtąd iść. ...książka to była "Gwiazd naszych wina"
-Pa.
-Pa-poszłam do kasy.
Katherine :
-Trochę milej Proszę-warknal chlopak w czarnych włosach , ubraniach oraz niebieskich oczach . Był ładny . Ale udawał kogoś kim nie jest , bad boya . Tia lubię taki typ , ale nie lubię kiedy ktoś myśli że przez czarną skórę jest nim na prawdę.
-Nie wiesz z kim zadzierasz
-Nie chcę wiedzieć ....serio nie interesuje mnie to i nie chcę sobie zaprzatąc głowy , co dupki tej nory  sobie o mnie myslą . Bo dla mnie jest pan tylko wypierdkiem który uważa że może sobie mną pomiatac bo pracuję w takim miejscu . Poprawka , pracowalam-zdjęłam fartuch odsłaniając czarne eleganckie ubrania -ODCHODZE.
Damon
: Zabije te mala suke. Ludzie się na mnie patrzą.
Taka mała i jeszcze człowiek.. Hmm. Byłaby idealna. Uderzylem goscia ktory prawie wylał mi moją tequlie. Próbowałem oderwać mysli od tej małej. Ale cos nie dawalo mi o niej nie myslec..
Elena :
Jest 7 rano a ja mam już obchód w szpitalu, nagle zobaczyłam tego głąba, z chirurgii szedł w moją strone ,a ja się odwróciłam.Zobaczyłam Caroline.
-Hej...-podeszłam do niej była z jakimś chłopakiem
-Hej-przytuliła mnie
-Jak tam?
-Dobrze...zdałaś studia
-Ta jestem psychiatrą i pediatrą...a to kto? - spojrzałam na chłopaka.
-Stefan mój chłopak.
-Elena miło mi.
-Stefan-uśmiechnął się do mnie
-A co wy tu robicie?
-Mój tata jest chory...ciężko chory...
-Oo....no dobra ja muszę iść na obchód pa-przytuliłysmy się mocno.
-Pa.
-Pa Stefan
-Pa-poszłam na obchód.
Ładny ten Stefan weszłam do sali jakieś małej słodkiej dziewczynki .
-Dzień dobry
-Hej mała...jak się czujesz?
-Dobrze
-No dobrze , ja idę dalej pa- wyszłam z sali.
Katherine: Słuchałam piosenek  robiąc klopsiki do spaghetti . Moje odłożone pieniądze starczyły mi na miesiąc .Dlaczego na tyle ? Wiedziałam ,że nie wytrzymam pracy i zaczęłam zbierać .
Elena :Kiedy skonczylam obchód poszłam do pokoju lekarzy. Był tam ten chirurg.
-Gadaj Johm czego ty chcesz?
-Randki.
-Z?
-Z tobą.
-Nie.
-Masz chłopaka?
-Nie....
-To czemu nie?
-Bo nie
-No weź jedno spotkanie....
-....no dobra ale jedno
-jest....to dzisiaj. ..o 20 w barze Fell
-okey-szczerze nie chce mi się iść na to spotkanie ale chamem nie będe....usiadłam wziełam kawę kanapkę i wreźcie zjadłam śniadanie.
Andrea:
Ten chłopak był jakiś dziwny. Ten od tej Eleny. Spojrzałam na zegar. Jeszcze tylko 15 minut pracy. Dopiłam swoją latte która stała tu od minimum 6 godzin. Wziełam swój stary egzemplarz "Wichrowych Wzgórz" i  zaczełam zamykać księgarnie. Nagle zadzwonił do mnie telefon. To Ivo.
-Co jest kuzynku?
-Przyjedz szybko do domu. On wrócił.

Noo to mamy rozdział 1
:D
Andrea - A-ya (Ola)
Elena - Madzia
Katherine- Kasia
Tak jakby kto pytał.
To jest w pewnym sensie role play :D taki nasz role play.
Za wszelkie błędy Przepraszam ale ja (A-ya) czasami czegoś nie zauważe.
Zapraszam do komentowania, ponieważ każdy komentarz nas motywuje.
Najczesciej rozdziały będe dodawać ja  (A-ya), znaczy tak mi się wydaje..
No nie zanudzając.
Pozdrawiamy
A,M & K. :*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.